Newsletter? Poproszę!
Tak, wiem. Maile z promocjami, które zaśmiecają ci skrzynkę, są irytujące. Tak samo jak SMS-y z informacjami o promocjach. Ale bądźmy szczere: coś za coś. Jeśli chcesz wiedzieć, kiedy zaczynają się przeceny albo kiedy coś możesz kupić taniej w ulubionym sklepie, z newslettera (lub SMS-a) dowiesz się tego jako pierwsza. Szukaj też kodów promocyjnych. „Pojawiają się na stronie głównej” – podpowiada Magda Jagnicka. „Nie zwracasz uwagi na bannery? Twoja strata, bo właśnie tam znajdują się kody na zniżki. Obserwuj ulubione sklepy na Instagramie. Tam znajdziesz dodatkowe przypomnienia typu. Użyj dziś kodu, zniżka gratis!*. To samo robią influencerzy, którzy mają kontrakty z markami.
Proponujemy: Sklep odzieżowy
Raz na jakiś czas dzielą się specjalnymi kodami, często bardzo korzystnymi, ze swoimi followersami”. Świetne są też kluby lojalnościowe. H&M już od roku ma własny H&M Club – aplikację dla klientów, która daje mnóstwo bonusów: informuje o ofertach specjalnych, pokazuje, co z czym nosić, co pomaga uniknąć nietrafionych zakupów (która z nas nie ma w szafie rzeczy, które do niczego nie pasują?) oraz oferuje zaproszenia na przedpremierowe zakupy kolekcji projektantów (te, za które niejeden fashionista dalby się pokroić). To nie wszystko! Dzięki H&M Club możesz wygrać m.in. wejściówki na pokazy w Paryżu czy Nowym Jorku i boxy niespodzianki z produktami H&M Home i Beauty.
Nie trać głowy dla kosmetyków
Zdarzyło ci się kupić kilka takich samych blyszczyków na zapas, bo zakochałaś się w ich kolorze? Ja tak zrobiłam i parę tygodni później bardzo tego żałowałam, bo znalazłam inny, jeszcze ładniejszy albo – ni stąd, ni zowąd – zapalałam miłością do pomadek. W drogerii łatwo stracić głowę na widok obłędnych kremów czy flakonów z perfumami, które kuszą zapachami. Jeśli nie chcesz, żeby twoja karta płatnicza oszalała od nadmiaru wydatków, wyłącz emocje. „Bądź praktyczna do bólu” – radzi Agnieszka Zygmunt, nasza glamourowa ekspertka od urody. „Zanim kupisz online nowe perfumy ulubionej marki, sprawdź w drogerii, czy na pewno odpowiada ci ich zapach. Nie kupuj hurtowo, a jeśli już, to tylko to, co na pewno zużyjesz: ulubiony szampon, peeling do ciała, wodę micelarną… Tak zwana pieczona kolorówka, czyli pudry i cienie, nie przeterminuje się. Możesz ją więc kupować na zapas. Cala reszta, tak jak żywność, ma określoną datę ważności. Jeśli nie wykorzystasz jej na czas, zepsuje się i wyląduje w koszu na śmieci”. Duże pojemności też kuszą, bo każdy woli kupić więcej za mniej niż odwrotnie, ale i w tym przypadku zachowaj zdrowy rozsądek. Sprawdzaj, czy na pewno opłaca ci się rzucać na opakowania XXL. Nie zawsze jedna butelka 500 ml np. balsamu do ciała wychodzi taniej niż dwie po 250 ml!